Bo wystarczy, ze wyciągnę dłoń i poczuje cieplo twoich rak*Perspektywa Leny*
Smutek i ból odchodzi w nieznane.
Bo wystarczy, uczucie, ze jesteś, ze mam cie blisko; a wtedy czas i miejsce nie graja roli.
Stałam przed nim i nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam na praktykach studenckich w Resovii, ale skąd trener reprezentacji może wiedzieć jakie robię zdjęcia.
- O co chodzi?
- Chodzi o...
- Nic nie mogę powiedzieć wiem tylko, że chce się z tobą spotkać.
- Nie powiedział o co chodzi?
- Chyba chodzi o pomoc dla głównego fotografa, ale nie wiem, bo mi nic nie powiedział. Mówił tylko żebym Cię zabrał gdy będziemy wracać.
Przez to, że nic nie wiem teraz nie zasnę, bo będę się głowiła co może chcieć ode mnie trener. Jutro muszę iść na uczelnie porozmawiać z dziekanem. Położyłam się spać z tego wszystkiego, ale nie mogłam zasnąć wstałam więc żeby napić się wody. W salonie palił się telewizor, a na kanapie spał Piotrek z Alą, którym nie chciało się wracać do domu. Weszłam po cichu do salonu, by móc zgasić telewizor, gdy już wychodziłam to obudził się Piotrek i wstał udając się ze mną do kuchni.
- Jak się trzymasz?
- Nie jest źle, ale.....
- Ale?
- Czasami nie daje rady. Cieszę się, że nasz tata zadzwonił do ciebie i trener dał nam wolne.
- Pewnie wiesz, że możesz zawsze na mnie liczyć.
Wypiliśmy ciepłe mleko, które zawsze pomagało mi zasnąć. Zastanawiałam się co ze ślubem rodziców, ale na razie nikt nie ma do tego głowy. Wróciłam do pokoju gdzie spałam z Dawidem chciałam do niego się przytulić, ale on był szybszy. Nie chciałam go obudzić jednak to zrobiłam i dzięki temu mogłam spokojnie wtulić się w niego. Chwilę tak siedzieliśmy aż w końcu położyliśmy się spać. Nie chce aby ten czas tak szybko leciał. Chłopacy mają wolne do poniedziałku, a mamy czwartek. Nastał nowy dzień mam nadzieję, że on przyniesie lepsze wiadomości iż te poprzednie. Wstałam była godzina 9:15 udałam się do łazienki wzięłam prysznic wróciłam do pokoju w celu wzięcia tego ubrania.
Kiedy byłam już przebrana poszłam do kuchni aby przygotować sobie śniadanie, ale czekała tam dla mnie niespodzianka w postaci kanapek oraz jeszcze ciepła herbata. Przy stole siedziała Ala wiec przywitałam się z nią. Gdy jadłam śniadanie mogłyśmy porozmawiać, bo teraz nawet nie ma kiedy spokojnie usiąść i pogadać.
- Lenuś jak się trzymasz?
- Wiesz jest ok, bo mam wsparcie w Was i nie tylko mogę liczyć na znajomych z uczelni.
- To dobrze. A co planujesz ze studiami?
- Chcę dzisiaj iść i dowiedzieć się czy mogłabym szybciej je zakończyć, bo teraz niby nie pracuje, ponieważ większość chłopaków jest na zgrupowaniu, ale co się stało z dziadkiem chcę być z nim.
- Nie boisz się?
- Czego mam się bać?
- Tego, że to może zakończyć tak jak z twoją babcią.
- Jasne, że się boje, ale taka jest kolej rzeczy.
Skończyłam jeść śniadanie udałam się do pokoju w celu przebrania się i przygotowania do wyjścia na uczelnie. Mam tylko nadzieje, że uda mi się wszystko pozałatwiać. Po niecałych 15 minutach byłam gotowa do wyjścia. Po 30 min byłam już pod uczelnią i udałam się do sekretariatu mojego wydziału.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Zastałam może dziekana?
- Tak. Mogę go poprosić jeśli pani chce.
- Bardzo proszę.
- Chwilka.
- Pan dziekan zaprasza do siebie do swojego gabinetu. Proszę iść prosto i pierwsze drzwi po lewej stronie.
- Dziękuje.
Po chwili byłam już na miejscu i pukałam do drzwi, które wskazała mi sekretarka. Gdy usłyszałam proszę weszłam witając się z dziekanem.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Chciałabym zapytać czy jest taka możliwość żebym mogła skończyć studia szybciej?
- A dlaczego chce pani je szybciej zakończyć?
- Ponieważ wynikły u pewne problemy osobiste oraz muszę na jakiś czas wyjechać.
- Rozumiem. Proszę chwilę zaczekać
- Pani Elu proszę przynieść teczkę Pani ?
- Lena Michalik
- No właśnie.
Po 15 minutach sekretarka była już z moją teczką i teraz czekałam to co powie dziekan i czy wyrazi zgodę na moje wcześniejsze zakończenie.
- Pani Leno.... Proszę przyjść jutro i zgłosić się do mnie i powiem Pani jaką podjąłem decyzje. Może mi pani powiedzieć gdzie pani jedzie?
- Trener mojego chłopaka oraz brata chce się ze mną spotkać, ale.....
*********************************************************
Witam. Zostawiam WAM nowy rozdział.
Jak myślicie Lena uzyska zgodę? jaką propozycję będzie miał dla niej dziekan.
Pozdrawiam i do następnego
Ciekawie, ciekawie...już nie mogę się doczekać :DDD
OdpowiedzUsuńWeny życzę i miłego weekendu !!! <3
Madzix :)))
Trochę mnie zdziwiło to zdanie: "- Jasne, że się boje, ale taka jest kolej rzeczy." bo wygląda to tak, jakby jej dziadek już umarł. Lena powinna się zezłościć i powiedzieć, że jej dziadek to wszystko wytrzyma. Bo to naprawdę wygląda tak, jaby go już skreśliła z listy żywych krewnych..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! ;)
Rozdział bardzo ciekawy...:) Lena powinna wierzyć, że jej dziadek wyjdzie z tego...
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :D
Pozdrawiam :D
Mam nadzieję, że Lena będzie mogła szybciej skończyć studia, a jej dziadek nie umrze. Ona nie może się załamywać, powinna wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;*
Wszystko niech będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Pozdrawiam ;*
mam nadzieję, że dziekan wyrazi zgodę na szybsze zakończenie. I że z dziadkiem Leny będzie dobrze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :* Tymczasem zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://niemadrugiejokazji.blogspot.com/
Dopiero co zaczelam, ale juz nadgonilam! Czekam na nastepny :D a tutaj moj pierwszy rozdzial http://niemadrugiejokazji.blogspot.com/2015/02/rozdzia-3.html?showComment=1423159419461&m=1#c7187864877435653085
OdpowiedzUsuńNadrobiłam Twojego bloga i zostaję :D
OdpowiedzUsuńLena nie może się zalamać, ponoeważ dziadek na pewno z tego wyjdzie :)
Zapraszam do siebie na rozdział 4 http://malzenska-loteria.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam :*