Niech Ci słońce świeci, niech Ci życie słodko leci.
A pogodnych Twoich oczu żaden smutek nie zamroczy.
Niech Ci kwiatki się kłaniają i ładne chłopaki kochają.
*Perspektywa Leny*
Wyszłam z gabinetu dziekana i nie wiedziałam co mam myśleć. Będę jeszcze jeden dzień się denerwować, bo muszę wrócić tu jutro. Mam tylko nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i będę mogła szybciej zakończyć studia. Wzięłam kilka głębokich oddechów i mam zamiar zadzwonić do Ali oraz Kingi czy nie zechcą iść ze mną na zakupy. Ale jak na złość żadna nie odbiera, a ja nie chciałam wracać jeszcze do domu dlatego więc udałam się do szpitala, by dowiedzieć się o stanie zdrowia mojego dziadka. Zadzwoniłam więc po taksówkę, na którą nie musiałam długo czekać i zawiozła mnie do szpitala. Byłam tam po niecałych 15 min od razu udałam się na odpowiednie piętro, gdy byłam blisko sali zobaczyłam mamę, która rozmawiała z lekarzem. Podeszłam do nich najpierw się witając i oczekując co jeszcze powie lekarz, ale nic już nie powiedział więc musiałam mamy wszystko wypytać.
- Co powiedział lekarz?
- Stan dziadka poprawia się powoli, ale nie będzie mógł już mieszkać sam, bo będzie potrzebował opieki.
- Wiadomo możesz być pewna, że jak będzie trzeba to służę pomocą.
- Nie martw się jakoś sobie poradzę najwyżej zatrudnię opiekunkę.
- Ale... mamo?
- Ty masz swoje życie, ale będziesz chciała to pomożesz.
- Oczywiście.
Weszłyśmy na chwilę do sali, ale nie na długo. Jak lekarz powiedział stan się poprawia i dziadek w każdej chwili może otworzyć oczy, bo zaczęli wybudzać go ze śpiączki farmakologicznej, a to może trwać kilka dni. Po pewnym czasie wyszłyśmy ze szpitala i udałyśmy się do kawiarni aby móc chwilę porozmawiać, bo teraz nie mamy za dużo czasu na to. Nie długim czasie byłyśmy już na miejscu i zamówiłyśmy cappuccino oraz zwykłą. Zanim dostałyśmy nasze zamówienie zaczęłyśmy rozmowę chciałam się dowiedzieć kiedy mają zamiar wziąć ślub.
- Mamo, a co z Waszym ślubem?
- Chcemy go wziąć albo w Czerwcu lub Październiku.
- Aha. Jak układa się między Wami?
- Tak. Nawet teraz jest lepiej niż jak było wcześniej. Wiesz, że nie rozumiem czemu to wszystko się tak potoczyło, mogłam już dawno być szczęśliwa, ale widać los chciał inaczej.
- Wiesz może i dobrze, że tak się stało. Teraz wiecie, że kochaliście się naprawdę i nadal to jest. Musieliście pewnie przejść taką próbę.
Po godzinie bycia w kawiarni wróciłyśmy do domu. Mama udała się do mojego starego mieszkania, a ja do Dawida. Gdy byłam już blisko zauważyłam, że koło bloku stoi samochód Piotrka, byłam zdziwiona co się stało, że on tu jest. Zawsze przebywał z Alą u niego w mieszkaniu, a ona była z tego powodu szczęśliwa. Nie wie jeszcze, że ona się do niego przeprowadziła, bo trochę rzeczy ma jeszcze w starym mieszkaniu i u mnie schowane. Czeka aż chłopaki wrócą do Spały żeby mogła spokojnie się rozgościć. Weszłam do mieszkania, ale nikt tego nie zauważył był tylko Dawid z Piotrkiem chciałam podsłuchać o czym rozmawiają, ale nie było mi to dane. Rozebrałam się i udałam się do salonu w celu przywitania się, a potem do kuchni by przygotować coś do jedzenia. Po zjedzeniu posiłku poszłam pod prysznic aby przebrać się

- Dzień dobry. Byłam umówiona z dziekanem.
- Dzień dobry. Zaraz przekaże. Proszę wejść dziekan już czeka.
Weszłam do gabinetu.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry Pani Leno. Zapraszam.
- Mogłabym dowiedzieć się jaką decyzje Pan podjął.
- Oczywiście. Udzielam zgody aby Pani skończyła szybciej studia, ale stawiam 2 warunki.
- Jakie?
-.......
*******************************************
Witam zostawiam Wam nowy rozdział.
Jak myślicie jakie warunki postawił Dziekan?
Pozdrawiam i do następnego.
Mam nadzieje ze te warunki nie bedą jakies negatywne i wszystko bedzie dobrze. ;)
OdpowiedzUsuńMusiałam troche nadrobić bo nie miałam czasu na nic praktycznie ;)
U mnie jutro nowy wiec juz zapraszam ;)
Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze i Lena skończy studia i ,że te warunki będą pozytywne dla niej...Rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie :
http://ironiaa-losu.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę dużo weny ;*
No jestem ciekawa, co wymyślił dziekan.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawe, jakie warunki postawi jej dziekan. Mam nadzieję, że nie jakieś wymagające.
OdpowiedzUsuńDobrze, że z dziadkiem coraz lepiej. :)
Pozdrawiam! ;*
przepraszam, że dopiero teraz, ale wczoraj zupełnie zapomniałam tu wejśc.
OdpowiedzUsuńOpieka nad osobą starszą jest bardzo trudna, zwłaszcza wtedy, gdy ta osoba nie jest świadoma tego, co się z nią dzieje. Jestem ciekawa co wymyślił dziekan. Pozdrawiam
Swietny ! Czekam na nastepny ! Tym czasem zapraszam do mnir na Rozdział 2 http://przyjacielod5lat.blogspot.com/2015/02/rozdzia-2.html
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział,nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem co napisać :)
Pozdrawiam ;*
Zapraszam na 10 rozdział. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/02/rozdzia-10.html
Pozdrawiam,
Karolina R. :*
Mam nadzieję, że warunki nie będą za ostre i wszystko będzie dobrze :D
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego.
Zapraszam do siebie na rozdział 4 http://malzenska-loteria.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam :*