Pielęgnujmy miłe wspomnienia,
w trudnych chwilach przydać się mogą,
nie wyzbywajmy się marzeń,
bo one też nam pomogą.
*Perspektywa Leny*
Kiedy wszystkie byłyśmy już gotowe wybrałyśmy się na spacer. Spacerkiem doszliśmy do bloku, w którym mieszka Piotrek. Gdy staliśmy tak i rozmawialiśmy zaczął dzwonić mój telefon. Okazało się, że dzwoni moja mama, która chciała mnie poinformować, że dziadek jest w szpitalu. Od razu przypomniała mi się sytuacja z babcia. Postanowiłam jak najszybciej udać się do szpitala, ale w tym stanie nie mogę prowadzić, bo spowodować mogę kolejny wypadek, więc zamówiłam taksówkę, która zawiezie mnie na miejsce. Dziewczyny patrzyły na mnie oczekując jakiś wyjaśnień.
- Lena co się stało?
- Muszę wracać. Mój dziadek leży w szpitalu.
- Ale jak to się stało?
- Nie wiem. Przepraszam, że tak szybko i spacer się nie udał.
- Nic się nie stało. Choć pojedziemy z Tobą.
- Nie trzeba poradzę sobie jakoś.
- Idziemy razem. Ale beze mnie bo muszę wrócić do domu i zobaczyć jak moje dzieciaki, ale dajcie znać.
- Dobra nie ma sprawy. Rozumiemy to leć.
Po tej rozmowie udałyśmy się do wyjścia z parku, a taksówka już czekała. Wsiadłyśmy podałam gdzie ma jechać i ruszyłyśmy. Po 10 min byłyśmy już na miejscu. Weszłyśmy do szpitala udając się w stronę recepcji.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Szukam mojego dziadka.
- Jak się nazywa twój dziadek?
- Marian Michalik. (nie pamiętam czy wcześniej dawałam imię Dziadka Leny od strony mamy)
- zaraz sprawdzimy. O jest sala 103 pierwsze piętro.
- Dziękuje.
Udałyśmy się w stronę sali w której leży mój dziadek. Przed drzwiami siedziała moja mama oraz Jarek od razu podeszłam do mamy i zapytałam co się stało.
- Mamo co się stało?
- Nie wiem. Powiedział, że źle się czuje ale nie chciał jechać do szpitala, w pewnym momencie zauważyłam, że coraz gorzej się dzieje więc wezwałam pogotowie.
- Nie pytałaś lekarza?
- Jeszcze go badają od momentu jak przyjechaliśmy.
- Aha.
Po jakieś półgodzinie wyszedł lekarz i podszedł do nas.
- Panie doktorze co z moim tatą?
- Na razie jeszcze nie wiem nic konkretnego, muszę zrobić badania. Czy Pani tata na coś choruje?
- Tak. Ma czasem problemy sercem, ale bierze leki i jest wszystko dobrze. Na długo zostanie w szpitalu?
- Kilka dni to na pewno. Chcę mieć pewność czy nic mu nie jest.
- Można do niego wejść?
- Oczywiście, ale pojedynczo i nie na długo. Pacjent musi odpoczywać.
- Dziękuje.
- Nie ma za co. To jest moja praca. Przepraszam inni pacjenci czekają. Jak będę miał wyniki przyjdę do państwa, ale proszę iść do domu, bo będą dopiero jutro.
Następnego dnia wstałam rano zjadłam śniadanie ubrałam się i zostawiłam kartkę Ali żeby się nie denerwowała gdy wstanie, a mnie nie będzie.
Aluś poszłam się przejść.
Potem idę do szpitala zobaczyć co z moim dziadkiem. Dzwoń jak coś.
Lena
Zastanawiałam się czy zadzwonić do Piotrka po części to też jego rodzina. Była godzina 8 więc mieli pewnie trening, ale warto spróbować. Byłam już na podwórku i zaczęłam wybierać jego numer kiedy mój telefon zaczął dzwonić okazało się, że......
**************************************
Witam.
Zostawiam Wam nowy rozdział. Myślę, że jest on gorszy od poprzednich. Mi się on podoba, ale liczę na waszą szczerą opinię.
Pozdrawiam i do następnego.
mam nadzieję, że jej dziadkowi nie stało się nic poważnego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOby z dziadkiem wszystko było w porządku!
OdpowiedzUsuńNo i kto dzwonił do Leny? Kolejna zła wiadomość?
Pozdrawiam! ;)
Żeby tylko z dziadkiem wszystko w porządku było !!!
OdpowiedzUsuńI kto do Leny dzwonił???
Pozdrawiam ;*
Musiałaś skończyć w takim momencie?? ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że dziadek ma się dobrze.
U mnie dzisiaj pojawił się nowy. zapraszam. dodałam przy okazji bloga do obserwowanych ;)
Super rozdział :) Oby wszystko było dobrze! :) Zapraszam do siebie na 10 :) http://siatkarskiee-marzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział,żeby wszystko z dziadkiem było w porządku. ..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 11 😄
Serdecznie zapraszam na parta o Zbigniewie Bartmanie http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń