piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 42

 Bo wystarczy, ze wyciągnę dłoń i poczuje cieplo twoich rak
Smutek i ból odchodzi w nieznane.
Bo wystarczy, uczucie, ze jesteś, ze mam cie blisko; a wtedy czas i miejsce nie graja roli.
*Perspektywa Leny*

Stałam przed nim i nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam na praktykach studenckich w Resovii, ale skąd trener reprezentacji może wiedzieć jakie robię zdjęcia.

- O co chodzi?
- Chodzi o...
- Nic nie mogę powiedzieć wiem tylko, że chce się z tobą spotkać.
- Nie powiedział o co chodzi?
- Chyba chodzi o pomoc dla głównego fotografa, ale nie wiem, bo mi nic nie powiedział. Mówił tylko żebym Cię zabrał gdy będziemy wracać.

Przez to, że nic nie wiem teraz nie zasnę, bo będę się głowiła co może chcieć ode mnie trener. Jutro muszę iść na uczelnie porozmawiać z dziekanem. Położyłam się spać z tego wszystkiego, ale nie mogłam zasnąć wstałam więc żeby napić się wody. W salonie palił się telewizor, a na kanapie spał Piotrek z Alą, którym nie chciało się wracać do domu. Weszłam po cichu do salonu, by móc zgasić telewizor, gdy już wychodziłam to obudził się Piotrek i wstał udając się ze mną do kuchni.

- Jak się trzymasz?
- Nie jest źle, ale.....
- Ale?
- Czasami nie daje rady. Cieszę się, że nasz tata zadzwonił  do ciebie i trener dał nam wolne.
- Pewnie wiesz, że możesz zawsze na mnie liczyć.

Wypiliśmy ciepłe mleko, które zawsze pomagało mi zasnąć. Zastanawiałam się co ze ślubem rodziców, ale na razie nikt nie ma do tego głowy. Wróciłam do pokoju gdzie spałam z Dawidem chciałam do niego się przytulić, ale on był szybszy. Nie chciałam go obudzić jednak to zrobiłam i dzięki temu mogłam spokojnie wtulić się w niego. Chwilę tak siedzieliśmy aż w końcu położyliśmy się spać. Nie chce aby ten czas tak szybko leciał. Chłopacy mają wolne do poniedziałku, a mamy czwartek. Nastał nowy dzień mam nadzieję, że on przyniesie lepsze wiadomości iż te poprzednie. Wstałam była godzina 9:15 udałam się do łazienki wzięłam prysznic wróciłam do pokoju w celu wzięcia tego ubrania.
Kiedy byłam już przebrana poszłam do kuchni aby przygotować sobie śniadanie, ale czekała tam dla mnie niespodzianka w postaci kanapek oraz jeszcze ciepła herbata. Przy stole siedziała Ala wiec przywitałam się z nią. Gdy jadłam śniadanie mogłyśmy porozmawiać, bo teraz nawet nie ma kiedy spokojnie usiąść i pogadać.

-  Lenuś jak się trzymasz?
- Wiesz jest ok, bo mam wsparcie w Was i nie tylko mogę liczyć na znajomych z uczelni.
- To dobrze. A co planujesz ze studiami?
- Chcę dzisiaj iść i dowiedzieć się czy mogłabym szybciej je zakończyć, bo teraz niby nie pracuje, ponieważ większość chłopaków jest na zgrupowaniu, ale co się stało z dziadkiem chcę być z nim.
- Nie boisz się?
- Czego mam się bać?
- Tego, że to może zakończyć tak jak z twoją babcią.
- Jasne, że się boje, ale taka jest kolej rzeczy.

Skończyłam jeść śniadanie udałam się do pokoju w celu przebrania się i przygotowania do wyjścia na uczelnie. Mam tylko nadzieje, że uda mi się wszystko pozałatwiać. Po niecałych  15 minutach byłam gotowa do wyjścia.  Po 30 min byłam już pod uczelnią i udałam się do sekretariatu mojego wydziału.

- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Zastałam może dziekana?
- Tak. Mogę go poprosić jeśli pani chce.
- Bardzo proszę.
- Chwilka.
- Pan dziekan zaprasza do siebie do swojego gabinetu. Proszę iść prosto i pierwsze drzwi po lewej stronie.
- Dziękuje.

Po chwili byłam już na miejscu i pukałam do drzwi, które wskazała mi sekretarka. Gdy usłyszałam proszę weszłam witając się z dziekanem.

- Dzień dobry.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Chciałabym zapytać czy jest taka możliwość żebym mogła skończyć studia szybciej?
- A dlaczego chce pani je szybciej zakończyć?
- Ponieważ wynikły u pewne problemy osobiste oraz muszę na jakiś czas wyjechać.
- Rozumiem. Proszę chwilę zaczekać
- Pani Elu proszę przynieść teczkę Pani ?
- Lena Michalik
- No właśnie.

Po 15 minutach sekretarka była już z moją teczką i teraz czekałam to co powie dziekan i czy wyrazi zgodę na moje wcześniejsze zakończenie.

- Pani Leno.... Proszę przyjść jutro i zgłosić się do mnie i powiem Pani jaką podjąłem decyzje. Może mi pani powiedzieć gdzie pani jedzie?
- Trener mojego chłopaka oraz brata chce się ze mną spotkać, ale.....

*********************************************************
Witam. Zostawiam WAM nowy rozdział.
Jak myślicie Lena uzyska zgodę? jaką propozycję będzie miał dla niej dziekan.
Pozdrawiam i do następnego

piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 41

Ktoś cię kocha, nie powiem ci kto
I myśli o tobie nie powiem ci co
I w myślach całuje nie powiem ci jak
I tęskni bo czuje że kogoś mu brak
Lecz serce ci powie ,ze ten kto cię kocha
To właśnie ja 

*Perspektywa Leny*

Okazało się, że dzwoniła moja mama powiedzieć iż stan dziadka w nocy się pogorszył, a lekarze nie wiedzą jaka może być tego przyczyna. W takiej sytuacji to odpuściłam sobie spacer i natychmiast udałam się do szpitala. Chciałabym aby teraz przy mnie był Dawid i wspierał. Wiem, że nie może on puszczać zgrupowania ani treningów. Po niecałych 15 min byłam już w szpitalu, gdy podchodziłam do sali, w której leżał dziadek. Na korytarzu zauważyłam mamę, która była trzymana przez Jarka już czułam, że jest źle nie sądziłam tylko, że może być aż tak. Przywitałam się z nimi.

- Cześć. Wiadomo już coś?
- Tak. Dziadek przeszedł zawał i nie wiadomo czy z tego wyjdzie, ale trzeba mieć nadzieje. To wszystko moja wina.
- Mamo nie obwiniaj się także mogę i ja się obwiniać, bo zaniedbałam dziadka.
- Ale.... Ja byłam w domu i nie zauważyłam, że źle się czuje aż sam nie powiedział, gdy było już źle.
- Dzwoniłem już do Piotrka ma załatwić wolne sobie i Dawidowi.
- Dziękuje sama miałam do niego dzwonić, ale nie miałam siły.
- Rozumiem.
- Można do niego wejść?
- Na razie nie, bo trwają badania kiedy będzie można lekarz nam powie. A co z twoimi studiami?
- Teraz nie mam do tego głowy, ale jutro przejdę się do dziekana i zapytam czy mogę je przyspieszyć.
- Oby wszystko było dobrze i dziadek jeszcze pożył.
- Tak będzie.

Posiedziałam jeszcze jakiś czas w szpitalu, ale mama wygoniła mnie do domu żebym mogła pozałatwiać swoje sprawy oraz spotkała się z Alą. Po wyjściu ze szpitala chciałam jeszcze przejść się do parku aby spokojnie wszystko, ale nie było mi to dane ponieważ pod szpital zajechał dobrze mi znany samochód okazało się, że Piotrek już przyjechał. Z samochodu wyszedł nie tylko on, ale też Ala z Dawidem podbiegłam do niego i od razu się przytuliłam. Nie chcąc nam przeszkadzać udali się do szpitala. My w tym czasie ruszaliśmy alejką, która jest obok szpital. Szliśmy prawie w cale nie odzywaliśmy się do siebie każde z nas było pogrążone we własnych myślach. Po pewnym czasie zaczęło mi to przeszkadzać więc przerwałam tą ciszę pytając Dawida jak mu idzie na treningach.

- Kochanie jak treningi?
- Dobrze. Wiesz są wyczerpujące, ale wiadomo, że trzeba trenować kiedy chce się być lepszym. Dlaczego wcześniej nie zadzwoniłaś?
- Wiem. Nie dzwoniłam wcześniej, bo.....
- Bo?
- Nie chciałam abyś opuszczał przeze mnie treningi.
- Lena posłuchaj mnie. Nie zależnie gdzie będę zawsze możesz na mnie liczyć, bo ty jesteś dla mnie najważniejsza. Wiem, że chciałaś abym był teraz z tobą potrzebujesz wsparcie i dlatego zadzwonił do Piotrka jego tata. Gdy dowiedział co się stało od razu udaliśmy się do trenera z prośbą o tydzień wolnego. 
- Dziękuje bardzo, że jesteś przy mnie w takiej trudnej chwili.

Po jakimś czasie wróciliśmy pod szpital kiedy byliśmy niedaleko z niego wychodzili Piotrek z Alą. Wsiedliśmy do auta i udaliśmy się pod mieszkanie Dawida. Weszliśmy do środka i zaproponowałam coś ciepłego do picia. Udałam się w tym celu do kuchni, ale w pewnym momencie usłyszałam krzyk Piotrka z pokoju:

- Lena, pojedziesz z nami do Spały jak będziemy wracać.
- Po co?
- Trener chce z tobą porozmawiać.
- Ale o co chodzi?
- Chodzi o.....

**********************
Witam.
Jak myślicie O co może chodzić i co chce trener od Leny?
Jak zareaguje ona na to?
Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Pozdrawiam do następnego.

piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 40

 Pielęgnujmy miłe wspomnienia,
w trudnych chwilach przydać się mogą,
nie wyzbywajmy się marzeń,
bo one też nam pomogą.

*Perspektywa Leny*

Kiedy wszystkie byłyśmy już gotowe wybrałyśmy się na spacer. Spacerkiem doszliśmy do bloku, w którym mieszka Piotrek. Gdy staliśmy tak i rozmawialiśmy zaczął dzwonić mój telefon. Okazało się, że dzwoni moja mama, która chciała mnie poinformować, że dziadek jest w szpitalu. Od razu przypomniała mi się sytuacja z babcia. Postanowiłam jak najszybciej udać się do szpitala, ale w tym stanie nie mogę prowadzić, bo spowodować mogę kolejny wypadek, więc zamówiłam taksówkę, która zawiezie mnie na miejsce. Dziewczyny patrzyły na mnie oczekując jakiś wyjaśnień.

- Lena co się stało?
- Muszę wracać. Mój dziadek leży w szpitalu.
- Ale jak to się stało?
- Nie wiem. Przepraszam, że tak szybko i spacer się nie udał.
- Nic się nie stało. Choć pojedziemy z Tobą.
- Nie trzeba poradzę sobie jakoś.
- Idziemy razem. Ale beze mnie bo muszę wrócić do domu i zobaczyć jak moje dzieciaki, ale dajcie znać.
- Dobra nie ma sprawy. Rozumiemy to leć.

Po tej rozmowie udałyśmy się do wyjścia z parku, a taksówka już czekała. Wsiadłyśmy podałam gdzie ma jechać i ruszyłyśmy. Po 10 min byłyśmy już na miejscu. Weszłyśmy do szpitala udając się w stronę recepcji.

- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Szukam mojego dziadka.
- Jak się nazywa twój dziadek?
- Marian Michalik. (nie pamiętam czy wcześniej dawałam imię Dziadka Leny od strony mamy)
- zaraz sprawdzimy. O jest sala 103 pierwsze piętro.
- Dziękuje.

Udałyśmy się w stronę sali w której leży mój dziadek. Przed drzwiami siedziała moja mama oraz Jarek od razu  podeszłam do mamy i zapytałam co się stało.

- Mamo co się stało?
- Nie wiem. Powiedział, że źle się czuje ale nie chciał jechać do szpitala, w pewnym momencie zauważyłam, że coraz gorzej się dzieje więc wezwałam pogotowie.
- Nie pytałaś lekarza?
- Jeszcze go badają od momentu jak przyjechaliśmy.
- Aha.

Po jakieś półgodzinie wyszedł lekarz i podszedł do nas.

- Panie doktorze co z moim tatą?
- Na razie jeszcze nie wiem nic konkretnego, muszę zrobić badania. Czy Pani tata na coś choruje?
- Tak. Ma czasem problemy sercem, ale bierze leki i jest wszystko dobrze. Na długo zostanie w szpitalu?
- Kilka dni to na pewno. Chcę mieć pewność czy nic mu nie jest.
- Można do niego wejść?
- Oczywiście, ale pojedynczo i nie na długo. Pacjent musi odpoczywać.
- Dziękuje.
- Nie ma za co. To jest moja praca. Przepraszam inni pacjenci czekają. Jak będę miał wyniki przyjdę do państwa, ale proszę iść do domu, bo będą dopiero jutro.

Następnego dnia wstałam rano zjadłam śniadanie ubrałam się i zostawiłam kartkę Ali żeby się nie denerwowała gdy wstanie, a mnie nie będzie.

 Aluś poszłam się przejść. 
Potem idę do szpitala zobaczyć co z moim dziadkiem. Dzwoń jak coś. 
Lena

Zastanawiałam się czy zadzwonić do Piotrka po części to też jego rodzina. Była godzina 8 więc mieli pewnie trening, ale warto spróbować. Byłam już na podwórku i zaczęłam wybierać jego numer kiedy mój telefon zaczął dzwonić okazało się, że......
**************************************
Witam.
Zostawiam Wam nowy rozdział. Myślę, że jest on gorszy od poprzednich. Mi się on podoba, ale liczę na waszą szczerą opinię.
Pozdrawiam i do następnego.

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 39

Ra­no kiedy za­sy­pia noc,
wsta­je słońce, świeci jak wiosen­nych oczu Twoich blask
stru­mień, hałas ra­dości i ciepła żar objąć mogę wszechświat,
ser­ce wszys­tkich gwiazd, słowo Kocham po­wie­dzieć i usłyszeć,
poczuć anioła dotyk, Bóg sprzy­jał, po­zos­ta­wił go TU.
Niebo - dom, spek­takl miłości, smak Twoich ust.
 *Perspektywa Ali*

- Jeśli nawet się zgodzę to Piotrek ma na razie nic nie wiedzieć.
- Pewnie nie ma sprawy.
- Chcesz mu zrobić niespodziankę?
- Tak. Jak będzie do ciebie dzwonił w tej sprawie to mów, że jeszcze się zastanawiam.
- Ok.
- Ale ty mi ze wszystkim pomożesz, może uda nam się ściągnąć kilku chłopaków aby nam pomogli?
- Pewnie, a może Iwona z Kingą ze chcą nam pomóc, może być świetna zabawa.

Wiedziałam, że Lena spełni moją prośbę. Chcę aby trochę się podenerwował tym czy się zgodzę. Parę minut po 18 przyszła Iwona z Kingą, którą zdążyłam już poznać przy jakimś spotkaniu. Dziewczyny przyniosły po butelce wina, wiec spokojnie mogłyśmy obgadywać chłopaków. Szybko znalazłyśmy wspólnych tematów nie koniecznie dotyczących siatkówki, ani chłopaków. Okazało się, że wszystkie w miarę dobrze znamy się na modzie jak i również na dodatkach. Kinga jest świetną kompanką do takich spotkań. Trzeba jeszcze poznać resztę dziewczyn, żon i narzeczonych chłopków z Resovii jak też reprezentacji. Ina powiedziała, że się postara namówić dziewczyny na takie spotkania. Następne planujemy zrobić z wypadem na zakupy. Z biegiem godzin wina upływało, a nam szumiało już powoli w głowach. Takiego wyznania jakie powiedziała Kinga nikt z nas się nie spodziewał. W Stanach miała chłopaka, na początku związku było wszystko w jak najlepszym porządku, ale z czasem zaczęło się psuć i Michael (były chłopak Kingi) zaczął ją wykorzystywać i zmuszać do wszystkiego. Rozmawiałyśmy prawie całą noc sen nas zmorzył gdzieś koło 3 nad ranem. Ja z  Lena położyłam się  w sypialni, a dziewczyny w drugim pokoju. Kiedy się obudziłam była 11.00, a Leny nie było obok widocznie wstała wcześniej. Ja zawsze po takich imprezach potrafiłam długo spać, a za to ona nie koniecznie nie raz wstawało już o 9. Poleżałam jeszcze trochę wstałam i udałam się do łazienki, w celu wzięcia prysznica. Ubrałam się w taki zestaw (Bluzka z krótkim rękawkiem). 
Kiedy byłam już ubrana udała się do kuchni aby zrobić sobie śniadanie, ale jakie było moje zdziwienie, gdy na stole stało już przygotowane, a były to naleśniki i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Ja oczywiście wybrałam z czekoladą oraz z dżemem, a Lena z dżemem jabłkowym oraz serkiem bananowym.

- Witam jak się spało?
- Wspaniale, ale strasznie krótko.
- o której wstałaś jakoś po 10.
- Dziewczyny jeszcze śpią?
- Tak, ale idę je obudzić aby zjadły śniadanie. Główka nie boli po wczorajszym?
- Jakoś nie, ale mam nadzieję, że jak spotkamy się następnym razem to będzie tak samo.
- Ja również mam taką nadzieję. Poszłam więc obudzić naszych gości, gdy weszłam do pokoju Iwona już nie spała tylko powoli wstawała.
- Hej jak głowa?
- Hej nie jest aż tak źle
- Kinga wstawaj śniadanie masz w kuchni, ale idź pierw do łazienki tylko poczekaj, bo Iwona jest w łazience.
- Jasne. Masz może coś pożyczyć abym mogła się przebrać?
- Tak. Zaraz wrócę.
- Po drodze do pokoju zapukałam do łazienki i spytałam Iwony czy chce jakieś rzeczy do przebrania?
 - Jakby to nie problem to oczywiście.

Wybrałam dla Ali:                                         oraz Iwony:

 

Wszystkie były zadowolone z ubrań. Kiedy każda była ubrana oraz najedzona postanowiliśmy przejść się na spacer, który nam dobrze zrobi. Spacerkiem doszliśmy do bloku , w którym mieszka Piotrek. Nie było to jakoś daleko ode Leny. Iwona  powiedziała, że jak następna będzie taka impreza to trzeba robić to u mniej. Wszystkie na to się zgodziliśmy oraz zaprosi jeszcze inne dziewczyny, żony lub narzeczone chłopaków. W czasie tej rozmowy zadzwonił chyba telefon Leny. Po skończonej rozmowie nie miała wesołej miny.
 ============================
 Witam.
Niespodzianka jaką planuje zrobić Ala spodoba się Piotrkowi?
Wszystko pójdzie po jej myśli. Co się stało i z kim rozmawiała Lena?
Pozdrawiam.

piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 38


Być snem nie znikającym z Twojego życia,
Słowem, co zawsze gości na Twych ustach,
Myślą, co nie opuszcza Cię na chwilę,
Ciałem, co z Twoim w jedno zlewa się miłością. 

*Perspektywa Ali*

Siedziałam spokojnie w mieszkaniu i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Odkąd Lena zamieszkała z Dawidem w domu zrobiło się strasznie cicho i nudno. Postanowiłam, że ten wieczór spędzę pod kocem i z dobrą książką "Alibi na szczęście". Udałam się do kuchni aby przygotować sobie ciepłą herbatę. Gdy woda już się gotowała usłyszałam dzwonek swego telefonu więc poszłam do salonu gdzie na stoliku leżał mój telefon. Odebrałam i okazało się, że dzwoniła Lena czy nie zechciałabym do niej przyjść i spędzić wspólnie wieczoru, bo niej się nudzi oraz ma do mnie sprawę. Jednak nie spędzę tego wieczoru samotnie tylko w towarzystwie swojej przyjaciółki. umówiłyśmy się na 18. Lena mówiła, że zaprosi jeszcze Iwonę oraz Kingę. Jak na początek wiosny było w miar ciepło więc mogłam założyć sukienkę ale jeszcze będzie potrzebna kurtka. Była godzina 16.00 więc mam jeszcze trochę czasu udałam się do sypialni i przygotowałam ubranie na wyjście wybrałam to:
Wzięłam jeszcze jakieś ciuchy na zmianę, bo jestem pewna, że na noc to ja do domu na pewno nie wrócę. Kiedy wszystko było już gotowe wróciłam do salonu żeby choć trochę poczytać książkę, że nie było mi dane, ponieważ rozdzwonił się kolejny raz telefon. Dzwoniącym okazał się Piotrek.


- Hej skarbie.
- Witaj kochanie. Co robisz?
- Siedzę i czytam książkę, ale nie jest mi to dane, bo co róż mi ktoś przerywa. Mniejsza o to co słychać u Ciebie?
- Aha rozumiem, że nie tylko ja postanowiłem dzisiaj trochę Tobie przeszkadzać?
- Tak, ale przynajmniej nie będę się nudzić. Dowiem się wreszcie co u cb?
- U mnie nic nowego poza treningami i odpoczynkiem. Była u mnie też Lena ze swoją mamą, a później okazało się, że dojechał również tata.
- Ostatnio Lena mi mówiła, że wybiera się z panią Gosią do Ciebie, ale nie wspomniała w jakiej sprawie.
- Jak Ci powiem to nie uwierzysz. Przyjechali mi powiedzieć, że  zamierzają się pobrać.
- Co? Żartujesz sobie ze mnie?
- Nie. Nie wiesz jaki to szok był dla mnie gdy do pokoju puka Lena z Dawidem, a później okazuje się, że zjawili się też rodzice aby mi o tym powiedzieć, bo chcieli znać moje zdanie.
Spojrzałam na zegarek, który wisi na ścianie i się przeraziłam była za 16.55
- Piotruś muszę kończyć.
- Dlaczego?
- Umówiłam się z dziewczynami n pogaduchy i nie chcę się spóźnić.
- Jasne nie ma sprawy zadzwonię jutro.
- To do uslyszenia  papa
- pa.

Po skończonej rozmowie udałam się do łazienki aby wziąć prysznic i założyć przygotowane wcześniej ubrania oraz fryzurę i makijaż. Byłam gotowa do wyjścia. Droga zajęła mi jakieś 45 minut. Okazało się, że przyszłam pierwsza więc miałyśmy chwilę czasu na to iż pogadać o wspólnych tematach. Byłam też ciekawa jaką sprawę może chodzić o której mówiła Lena przez telefon.

- Rozbieraj się i wchodź do salonu, a ja pójdę zrobić herbaty.
- Jasne. może pomóc?
- Nie. Dam radę.
- Opowiadaj co u ciebie słychać? Jak sobie radzisz bez Dawida.
- Wszystko jakoś leci mam trochę pracy w klubie nie jest aż tak źle. A z Dawidem jest wszystko dobrze ciesze się, że został powołany do kadry.
- A zmieniając temat o co chodziło Ci przez telefon i o jaką sprawę chodzi?
- Chodzi o to, że moja mama wraz z tatą Piotrka mają zamiar wziąć ślub i chcą zamieszkać w Rzeszowie. I pomyślałam, że  zanim coś sobie znają niech pomieszkają w mieszkaniu naszym.
- Rozumiem, że ja mam się wyprowadzić tak ?
- Tak, ale tylko do mieszkania Piotrka jeśli oczywiście się zgodzisz.
- Lena, ja nie wiem co powiedzieć, bo zaskoczyłaś mnie tą informacją, ale w sumie warto spróbować. Tylko pod jednym warunkiem.
- Jakim?
=====================
Witam.
Jak myślicie jaki warunek postawi Ala Lenie?
Udała się Wam zabawa Sylwestrowa ? Jakie macie postanowienie na Nowy Rok?
Mam nadzieję, że wszystko Wam się uda spełnić w tym Nowym roku.
Liczę na szczere opinie oraz, że Wam się spodoba.
Pozdrawiam i do następnego.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2015 !!!!