Wszystko się psuje...
Nikt świata nie maluje...
Przyszłości nie znamy...
Jednak bliskich kochamy...
Kłótnie są za rogiem...
Lecz krok za krokiem...
Nie uciekniemy od przeznaczenia...
Dużo przykrości sprawiamy od niechcenia...
Jednak wspaniałe są chwile...
Wspólnie, na łące a dookoła motyle....
Nikt świata nie maluje...
Przyszłości nie znamy...
Jednak bliskich kochamy...
Kłótnie są za rogiem...
Lecz krok za krokiem...
Nie uciekniemy od przeznaczenia...
Dużo przykrości sprawiamy od niechcenia...
Jednak wspaniałe są chwile...
Wspólnie, na łące a dookoła motyle....
*Perspektywa Piotrka *
Odebrałem i nie spojrzałem żałuje, że nie spojrzałem kto może do mnie dzwonić. Tej osoby to ja się nie spodziewałem myślałem, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy podczas naszego ostatniego spotkania w parku. Widocznie ona myślała, że potrzebuje trochę czasu i odpoczynku od niej, więc nie odzywała się pewnie teraz myślała, że już starczy i czas się odezwać i poudawać stęsknioną osobę. Postanowiłem odebrać, przekonać się co Sylwia ode mnie chce.
- Halo?
- Cześć Piotrek. Co słychać ?
- Hej. Trochę się u mnie z mieniło, ale nie powinno ciebie to już interesować.
- Dlaczego przecież jestem twoją dziewczyną.
- Wybacz Sylwia, ale to co było kiedyś już nie wróci, bo nie po tym jak mnie zdradzałaś oraz leciałaś na moją kasę i wcale tobie na mnie nie zależy.
- Piotrek to nie jest tak jak myślisz.
- Nie chce już ciebie słuchać. Skończmy tą rozmowę skasuj mój numer i zapomnij o mnie, a w szczególności moje pieniądze.
Nie patrząc czy ma mi coś jeszcze do powiedzenia wcisnąłem czerwoną słuchawkę..
Następnego dnia wstałem rano poszedłem do łazienki, ubrałem się, a potem udałem się do kuchni aby przygotować śniadanie. Ciągle myślałem jak ułożą się moje relacje z Leną oraz o tym czy o mama wiedziała o tym, że tata miał ukochaną. Nie wiem czy mówić mamie o tym, że ojciec ma córkę, ale poczekam i zobaczę co on zrobi w takiej sytuacji. Sobotę oraz Niedzielę chciałem spędzić samotnie aby móc wszystko sobie przemyśleć. Kiedy siedziałem w salonie przy włączonym telewizorze, ale nawet nie wiem co w tej chwili leciało, bo myślami byłem gdzieś daleko. Moje myślenie przerwał dzwonek do drzwi, a za nimi stał Dawid.
- Cześć Pit
- Cześć Dawid. Co tam?
- A wszystko w porządku nic nie zmieniło się. A ty jak się masz?
- Zapraszając go do środka i udaliśmy się do salonu. Staram się jakoś to wszystko sobie ułożyć w głowie, ale jest to trudne. Dalej nie mogę w to wszystko uwierzyć. Mam ogromny żal nie tylko do mamy Leny, ale również do ojca iż nie starał się odnaleźć swojej ukochanej i dowiedzieć co się stało, że tak nagle zniknęła i wyjechała nie dając żadnego znaku życia. Nie ma co gdybać czasu nie można cofnąć. Ciesze się, że Dawid postanowił wpaść do mnie zobaczyć jak się trzymam. Mogłem się jemu wygadać, bo wiem, że nie wygada nikomu o tym co mu powiem. Najpierw by mnie spytał czy może coś powiedzieć. Stara się mnie wspierać po tym co ostatnio się dowiedziałem. Siedzieliśmy tak w salonie i pomyślałem o tym aby udać się do mieszkania dziewczyn i zaproponować spacer po parku. Kiedy wychodziliśmy z mojego mieszkania, rozdzwonił się mój telefon spojrzałem ale nie miałem zamiaru odbierać, bo już nie mam nic tej osobie do powiedzenia. Telefon wcale nie przestawał dzwonić w końcu się zdenerwowałem i rozłączyłem rozmowę. Byliśmy już pod drzwiami dziewczyn trochę staliśmy zanim któraś raczyła nam odtworzyć. W pewnym momencie odtworzyła nam Lena ale wyglądała jakby przed chwilą wstała z łóżka.
- Cześć Lena. Może chcecie z nami iść na spacer?
- Pewnie. Daj nam godzinę i będziemy gotowe.
- Jasne widzimy się za godzinę. To do zobaczenia...
Postanowiłem, że odwiedzę w tym czasie swoich dziadków. Udaliśmy się z Dawidem na górę. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Chwilę później odtworzyły się drzwi, a w nich stanęła babcia i zaprosiła nas do środka. zaproponowałam nam coś do picia i jedzenie podziękowaliśmy jej ale poprosiliśmy szklankę soku. W tym czasie znowu rozdzwonił się znowu mój telefon, ale tym razem dzwonił.....
Żyj chwilą Nie ważne kim byłeś,
Nie ważne kim się staniesz. Ważne kim jesteś...
tak to pozostanie. Nie ważne błędy...
W przeszłości popełnione...Ważne by w przyszłości
nie były powtórzone... Tak więc żyj chwilą,
Bo żaden dzień, Nigdy, Przenigdy,
Nie powtórzy się...
---------------------------------------------------------------------------------Nie ważne kim się staniesz. Ważne kim jesteś...
tak to pozostanie. Nie ważne błędy...
W przeszłości popełnione...Ważne by w przyszłości
nie były powtórzone... Tak więc żyj chwilą,
Bo żaden dzień, Nigdy, Przenigdy,
Nie powtórzy się...
Witam ! Zostawiam Wam nowy rozdział. Mam nadzieję, że ten jest lepszy. Jak mija Wam weekend ? Jak myślicie kto tym razem dzwonił do Piotrka? Proszę o szczere opinie.
Rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia kto dzwonił do Piotrka???
Czekam więc z niecierpliwością na kolejny.
Pozdrawiam ;*
Rozdział jest fabularne dobry jednak znalazłam pare braków w przecinkach czy w stylistyce zdań.
OdpowiedzUsuńPamiętaj jedno, za każdym kolejnym razem jest lepiej ^^
Całuje :*
Może jego ojciec dzwonił?
OdpowiedzUsuńA co do Sylwii, to ta dziewczyna nie ma za grosz inteligencji. Chyba nie łudziła się, ze Piotrek do niej wróci? A może myślała, ze to jeden z tych naiwniaczków, którzy lecą tylko i wyłącznie na cycki i dupę?
Piotrek ma teraz większe sprawy na głowie, niż jakaś namolna dziewczyna. Mam nadzieję, że jego relacje z Leną się ułożą :)
Pozdrawiam! :*
No znów ktoś dzwonił :D kto? Jak ja nie lubię jak tak kończysz.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :*
Ta Sylwia od początku mi się nie podobała ale teraz to była przesada że jeszcze miała czelność dzwonić do Piotrka! Rozdział jak zwykle genialny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział: siatkarskiesnyjulii.blogspot.com ;*
nie wiem po co ta Sylwia do niego wydzwania, ale nie podoa mi się to. Mam nadzieję, że szybko odpuści. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://zakochana-para.blogspot.com/ - zapraszam na nowy ;*
OdpowiedzUsuń