piątek, 13 lutego 2015

Rozdział 44


Miłość jest pięknym uczuciem, najpiękniejszym jednak to tęsknota, wypływająca z miłości.
*Perspektywa Leny*

Czekałam aż dziekan powie o jakie warunki mu chodzi. Mam nadzieję, że takie które dam radę je spełnić. Siedziałam aż z nerwów zaczęły mi się pocić ręce. Zauważył to dziekan i powiedział żebym się tak nie denerwowała, a chodzi mu o to:

- Pani Leno. Jednym z moich warunków jest to, że napiszę pani swoją pacę dyplomową o tym jak się pracuje z siatkarzami. Drugim warunkiem jest to, że kiedy będzie pani pracowała z siatkarzami to zrobi pani z nimi sesje oraz doda swoje spostrzeżenia.
- To wszystko?
- Tak. Czy mogę mieć do Pani jeszcze jedną prośbę, ale to jest prywatnie.
- Oczywiście. O co chodzi?
- Jak się uda zdobyć pani jakiś bilet to mogła by Pani mi go podarować, bo kibicuje naszym siatkarzom i nie ma kiedy wybrać się na mecz.
- Spróbuje co uda mi się zrobić.
- Dziękuje.
- A kiedy będę miała końcowe egzaminy?
- Teraz mamy końcówkę Marca pasuje Pani początek Czerwca?
- Oczywiście, a co z profesorami?
- Porozmawiam z nimi i zadzwonimy do pani. Proszę tylko zostać swój nr telefonu.
- Oczywiście. Do widzenia.
- Do widzenia.

Skończyłam rozmowę z dziekanem i wyszłam z uczelni. Była ładna pogoda więc udałam się do parku aby przejść się. Dalej nie mogłam uwierzyć, że takie warunki postawił dziekan. Miałam tylko nadzieje, że będzie to jakieś zadanie, ale nie takie. Postaram się jakoś wywiązać się z tego jak będę tylko mogła i jak najlepiej.
Spacerowałam tak długo aż wszystko sobie w głowie ułożyłam czekałam teraz tylko na to aż chłopaki zabiorą mnie do Spały i dowiem się jaką sprawę ma do mnie ich trener. Byłam tak zamyślona, że nie słyszałam jak ktoś mnie woła tą osobą była Kinga.
Po drodze zahaczyłyśmy o cukiernie i kupiłyśmy kawałek swego ulubionego ciasta.

- Hej Lenka. Co słychać?
- Hej Kinguś. Wiesz jest dobrze, ale nie mogę się doczekać kiedy mój dziadek się obudzi i będzie mógł wyjść ze szpitala.
- Aha. Słyszałam coś od Dawida mam nadzieję, że nie potrawa to długo. A co poza tym ?
- Właśnie byłam u dziekana w sprawie szybszego ukończenia studiów.
- Udało się?
- Tak, ale postawił mi 2 warunki.
- Jakie?
- Mam napisać o pracy z siatkarzami oraz zrobić z nimi sesję.
- To powinno Tobie się udać, bo jesteś w tym dobra.
- Mam taką nadzieję.
- Na pewno. Muszę już lecieć, bo umówiłam się.
- Trzymaj się.
- Ty również.

Gdy wróciłam do domu nikogo nie zastałam. Rozebrałam się i udałam się do salonu chwilę posiedziałam i powędrowałam do sypiali po ubranie, a potem do łazienki wziąć prysznic.
Założyłam i poszłam do kuchni w celu przygotowania jakiegoś szybkiego obiadu postanowiłam na Makaron ze szpinakiem sprawdziłam czy mam wszystkie składniki. Okazało się, że kilka mi brakuje więc ubrałam na siebie dłuższe spodnie i udałam się do sklepu. Zakupy zajęły mi 15 min w drodze powrotnej spotkałam Dawida, który wracał chyba z treningu.

- Hej kochanie.
- Hej Lenuś. Jak tam?
- Wszystko  dobrze. Kiedy jedziemy do Spały?
- Jutro wieczorem. Jak poszło na uczelni?
- Świetnie. Postawił mi 2 warunki oby tylko udało mi się je spełnić.

Weszliśmy do domu rozmawiając ja od razu udałam się do kuchni aby zrobić obiad, a Dawid udał się do łazienki. Kiedy prawie kończyłam obiad usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam i ujrzałam.......

************************************
Witam. Ten rozdział mi nie wyszedł, ale mam cichą nadzieję, że jednak Wam się spodoba.
Zostało mi już tylko 6 rozdziałów do końca.
Pozdrawiam i do następnego.

10 komentarzy:

  1. Super ! Czekam na nastepny rozdzial :D Mam nadzieje, ze Lenie na uczelni wszystko sie uda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! :D
    Tylko 6? Mam nadzieję, że może będziesz dalej pisać jakieś opowiadania? :)
    Dobrze, że dziekan postawił raczej łatwe dla Lenki warunki, które uda jej się spełnić.
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę spóźniona, ale jestem :D
    Rozdział świetny. Lenka na pewno da radę sobie na uczelni.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też trochę spóźniona jestem ale nadrabiam ;
    Post jak zawsze wspaniały. Jestem ciekawa kto przyszedł...Musiałaś skończyć w takim momencie. ;(
    Oczywiście mam nadzieje że z dziadkiem będzie wszystko w porządku. ; )

    U siebie dodałam dzisiaj nowy. Zapraszam www.mowimy-sobie-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję Lenie. Choroba dziadka na pewno nie jest łatwa. Do tego dochodzą studia, które na szczęscie będzie mogła trochę wcześniej skończyć. No i ta propozycja trenera. Ciekawe kto przyszedł??? Coś mi podpowiada, że ten ktoś może zwiastować kłopoty. Obym się myliła... Czekam już na następny rozdział.
    Życzę dużo weny i do następnego. :)
    P.S. W wolnej chwili zapraszam do mnie na nowość: http://miedzy-noca-a-dniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziwne warunki dziekana.. Naprawdę dziwne, ale Lena je na pewno dobrze wypełni.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. pewnie szybko ogarnie tę pracę, zrobi fajne zdjęcia i będzie super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to Ci nie wyszedł? Jak to tylko 6 do końca? Wspaniały rozdział. Bardzo mnie ciekawi jak to wszystko dalej się potoczy...studia, dziadek, trener, tajemniczy ktoś...hmm...po żyjemy, zobaczymy.
    Pozdrawiam, Madzix! :))

    OdpowiedzUsuń