piątek, 21 listopada 2014

Rozdział 32

 Moja Walentynko,
powiem Ci coś w sekrecie:
tak jak ja Cię kocham,
nie kocha Cię nikt na świecie.
 *Perspektywa Leny*

Wpatrywałam się w to co znajduje się w tym pudełku. Po głowie chodziły mi różne myśli i nadal nie wierze skąd Dawid wiedział, że właśnie coś takiego chciałabym dostać. Zastanawia mnie tylko czemu nie odzywał się cały dzień, ale nie chcę zadawać tego pytania żeby tylko nie zepsuć tej chwili. Zauważyłam, że przygląda mi się od dłuższej chwili, ze zdenerwowaniem jakby myślał iż nie podoba mi się ten prezent. Było to łańcuszek z zawieszką w kształcie piłki do siatkówki oraz bransoletka. Po zjedzonej kolacji Dawid zaproponował spacer, na  którym pokazał mi swoją okolice która wieczorem jest pięknie oświetlona. Udaliśmy się w stronę parku, ale tym razem chciałam iść dalej, a nie tylko park. Zaprowadził mnie nad jezioro które jak krajobraz z obrazka. Sądzę, że zacznę częściej bywać też nad jeziorem, bo to dobre miejsce na przemyślenia, a on pokazał mi takie miejsce. Po takim spacerze nie chciało nam się jeszcze wracać, ale robiło się coraz zimniej więc nie mieliśmy wyboru. Po powrocie do mieszkania zaproponował on obejrzenie filmu. Wybraliśmy komedie, która była dość interesująca Dawid zaproponował jeszcze wino, które zostało jeszcze po kolacji. Po jakimś czasie zaczęło mi szumieć w głowie i myślałam tylko o tym aby to jak najszybciej przeszło. Ułożyliśmy się wygodnie na kanapie moja głowa leżała na jego torsie, a on obejmował  mnie pilnując abym nie uciekła. Na wet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen. Kiedy się obudziłam znajdowałam się w sypialni Dawida, a nie pamiętam żebym sama tam poszła widocznie przeniósł mnie abym mogła wygodnie się wyspać. Zastanawiam się gdzie spał. Kiedy wstałam spojrzałam na zegarek, który stał na stoliku koło łóżka było po 10, a ja nigdy tak długo nie śpię. Było cicho ciekawi mnie gdzie może podziewać się Dawid, bo jest sobota może trening, ale mógł mnie obudzić. Wyszłam z sypiali i udałam się do salonu aby zobaczyć czy go tam nie ma. Zauważyłam kartkę, na której było napisane:

Śniadanie masz w kuchni na stole.
Jestem na treningu.
Będę o 12. 
PS: Kocham Cię
Dawid

Postanowiłam zaczekać na niego. Udałam się do kuchni aby zobaczyć co on dla mnie zrobił, a tam czekała na mnie jajecznica z pomidorkiem oraz szczypiorkiem. Najpierw udałam się do łazienki potem powrotem do kuchni aby zjeść śniadanie przyszykowane przez Dawida. Nie sądziłam, że on tak dobrze gotuje chyba zacznę częściej przebywać w jego mieszkaniu. Szkoda, że nie mam u niego swoich rzeczy abym mogła się przebrać, ale trzeba jakoś radzić. Poszłam do sypialni Dawida z szafy wyciągnęłam spodnie dresowe oraz koszulkę. 
  

Chociaż były za duże, ale nie przejmowałam się tym. Nie chciałam chodzić cały czas w sukience bo było mi nie wygodnie. Postanowiłam zrobić dla Dawida obiad w podziękowaniu za śniadanie. Zajrzałam  do lodówki nie było dużo produktów, ale zawsze coś można zrobić. Kiedy wyjmowałam produkty na spaghetti usłyszałam dźwięk mojego telefonu i musiałam go poszukać bo nie pamiętałam gdzie go wczoraj zostawiłam. Okazało się, że leżał on spokojnie w salonie na stoliku. Gdy zobaczyłam kto dzwoni to wiedziałam, że będę musiała wszystko powiedzieć. Tą osobą była Ala po chwili już spokojnie z nią rozmawiałam.

- Cześć Aluś. Co tam?
- Hej. Gdzie ty jesteś? Bo widzę, że na noc do domu to się nie wraca.
- Jestem u Dawida mieszkaniu i zostałam na noc.
- Oooo. 
- Dobra nie myśl za dużo. Lepiej mi powiedz jak tam minęły Tobie Walentynki ?
- ...........
- Halo Ala jesteś?
- Tak było cudownie, ale nie jest to rozmowa na telefon. Może zrobimy sobie w piątek babski wieczór?
- Jasne będzie ciekawie, ale tylko mi dwie czy ktoś jeszcze?
- Może dziewczyny od siatkarzy trzeba ich poznać będzie ciekawie. 
- Ok, ale ty dzwonisz do dziewczyn bo ty trochę ich znasz. 
- Sorry Aluś, ale muszę kończyć, bo chcę zrobić obiad dla Dawida.

Po skończonej rozmowie udałam się do kuchni w celu przygotowaniu obiadu. Nie zajęło i dużo czasu, ale zawsze to coś. Kiedy było wszystko gotowe poszłam do łazienki w celu przebrania się w swoje ciuchy, ale przeszkodził mi w tym dzwonek do drzwi, a za nimi stała...... 
*************************************
Witam.
Zostawiam Wam ten rozdział do oceny. Wyszedł mi on taki nijaki. Mam tylko nadzieję, że Wam się spodoba. Postaram się aby kolejny był lepszy. 
Pozdrawiam i do następnego.

8 komentarzy:

  1. niezły romantyk z Dawida. Zastanawiam się kim jest osoba, która pojawiła się u Konarskiego. Może jakaś jego była dziewczyna? Nie wiem, ale jest to trochę niepokojące. Fajnie, że ten walentynkowy wieczór się im udał chociaż pamiętajmy, że Walentynki to święto NIESZCZĘŚLIWIE zakochanych. Może różnica wygląda na subtelną, a jednak zmienia postać rzeczy. Źle interpretujemy ten dzień. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. troszkę nudnawa ale fajna / Ginny

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się bardzo podoba rozdział. Nie sądziłam, że z Dawida taki romantyk. Mam nadzieję, że osoba, która stoi za drzwiami nie namiesza w życiu głównych bohaterów. Zapraszam do siebie na nowy. www.zycie-jest-jak-gra.blog.onet.pl Pozdrawiam, Madzix :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na jedynkę:)
    http://volleyball-its-my-life.blogspot.com/2014/11/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  5. przepraszam ,że tak dawno mnie nie było.... Dawid jaki romantyk ale mam dziwne przeczucia ,że ta osoba za drzwiami namiesza,może jakaś była jego dziewczyna. czekam na następny z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawidek jaki romantyczny chłopak :)
    Pewnie że ta osoba namiesza.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu znalazłam chwilę, aby nadrobić czytanie Twojego opowiadania :) Bardzo mi się podoba! Ciekawa historia, miło się ją czyta ;)
    Pozdrawiam!
    http://mazury-kraina-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział ;)
    Sielanka pomiędzy Dawidem i Leną mi bardzo odpowiada i mam nadzieję, ze nie zostanie brutalnie przerwana. ;)

    OdpowiedzUsuń